poniedziałek, 29 czerwca 2015

a się pochwalę!

coś nie bardzo udaje mi się dotrzymać własnego postanowienia o regularnym dodawaniu postów. i to bynajmniej nie dlatego, że nic nie tworzę! koralikuję cały czas, ale ostatnio wszystko, czego się chwytam, jest dość pracochłonne. każdy na pewno wie, czym kończy się robienie kilku czasochłonnych prac jednocześnie ;) dziś więc będzie post chwalipięcki, w którym pokażę łupy, jakie trafiły w moje ręce... ale nie tylko!

moja najnowsza zdobycz, to wygrana w candy u absolutnej przodowniczki pracy :D czyli Joli. nagrodą była przecudnej urody tildowa anielinka z sercem




niespodziewanie w paczce znalazłam jeszcze urocze serduszko, które stało się ozdobą mojego łóżka



duuużo wcześniej, bo jeszcze w lutym, udało mi się wreszcie dotrzeć na zlot organizowany przez (i dla) dziewczyn z jednego z wątków pewnego znanego forum ;) bardzo żałuję, że nie było mnie na dwóch wcześniejszych spotkaniach, a gdybym nie dotarła do Torunia, od którego dzieli mnie zaledwie 60km, to byłby już prawdziwy wstyd ;) punktem kulminacyjnym naszego zlotu była wymianka. dodatkowego smaczku dodawał fakt, że losowanie wymiankowej pary odbywało się dopiero na miejscu. prezenty więc musiały być uniwersalne, bo żadna z nas nie wiedziała, do kogo trafią.
mnie wylosowała Danusia, która przygotowała komplet podkładek


oraz sympatyczną czarownicę na miotle (jakaś sugestia? ;))


fiolety to u nas na wątku zdecydowanie kolor uniwersalny! :D

ja za to wylosowałam... Danusię :D wyszła nam więc całkiem osobista wymianka :) wybaczcie jakoś zdjęć, zostawianie tego na ostatnią chwilę i w efekcie focenie na 20 minut przed wyjściem na pociąg, w lutym, o godzinie 7 rano, to jednak nie był najlepszy z moich pomysłów ;)

do Danusi trafiły kolczyki świderki w fioletach, szarościach i srebrze


broszka z rozetką


oraz nanoserduszko


(gdyby ktoś z Was chciał wykonać serduszko nieco większe, to przypominam, że tutorial na nie znajdziecie w TYM poście)

i jeszcze wszystkie drobiazgi w rękach jednej z dziewczyn, która chciała je sobie chyba przywłaszczyć ;) (pozdrawiam, Mireczko :D)



kolejne spotkanie z moimi dziewczynami już za miesiąc, tym razem we Wrocławiu... już się nie mogę doczekać!